E-sport

Relacja z turnieju

Finały Intel Extreme Masters ponownie odbyły się w katowickim Spodku. Podczas tegorocznej edycji oczy fanów były skierowane na legendy polskiej sceny Counter Strike, powracające w nowych rolach. Dla mnie IEM jest wyjątkowym wydarzeniem pełnym sentymentu. To jedna z tych imprez, którą z dumą prezentujemy na arenie międzynarodowej. Katowicki Spodek to miejsce, które ponad dekadę temu zaszczepiło we mnie pasję do e-sportu, i zawsze z radością do niego wracam. Oczywiście, muszę przyznać, że – wybaczcie staroświeckość – IEM nie jest już tym samym co kiedyś, od czasu gdy Riot Games zrezygnowało z organizowania tam rozgrywek League of Legends, a kochana przez publiczność drużyna Virtus Pro, złożona głównie z Polaków, przeszła na emeryturę. Jednakże to nie oznacza, że IEM straciło swój status wielkiego święta e-sportu i zdolność dostarczania niezapomnianych emocji. Tegoroczna edycja jest wyjątkowa – wspomniani wcześniej Virtusi powracają do domu, chociaż w nieco innej roli i zredukowanym składzie.

Komentarze ekspertów

"Jednym z najbardziej oczekiwanych momentów podczas tegorocznych finałów Intel Extreme Masters w Katowicach było niewątpliwie powrót legend polskiej sceny Counter Strike, czyli Virtus Pro, w nieco odmienionej formie. Choć zespołowi brakowało niektórych znanych twarzy, to wciąż przyciągnęli uwagę kibiców swoim talentem i determinacją. Ich obecność w turnieju nie tylko przypomniała nam o bogatej historii e-sportu w Polsce, ale także pokazała, że są w stanie dostosować się do zmieniających się warunków i nadal rywalizować na najwyższym poziomie. Dla wielu fanów to był prawdziwy powrót do korzeni i okazja do celebrowania dziedzictwa polskiego e-sportu." - Komentarz ekspertów z IEM Katowice 2024.